Pan M

[@żmijka]

   Często odnoszę wrażenie, że to co dla jednych jest zielone, innym połyskuje w odcieniach żółci, podsycanej nieco jaskrawymi, różowymi plamkami.
Odblask ten uderza jego przyblakłe oczęta tak mocno, że trudno mu przejść obojętnie,  nie obdarzając przy tym osoby inaczej ubarwionej, stekiem nieświeżego mięsa.
Jako jasnowidzący zna cudze myśli, wie czym kierujemy się przy podejmowaniu ostatecznych decyzji.
Nieomylność wiedzie podobne mu barany w ogród gdybań i własnych niepodważalnych racji, rozsadzanych w naprędce przygotowanych grządkach.
Gdy macha wyświechtanym stwierdzeniem, że: "mówię prawdę w oczy",
nie robi nic innego ponad to, że publicznie określa wąskie granice
swego postrzegania rzeczywistości.
Arystoteles pozostawił nam w spadku, tzw. korespondencyjną definicję prawdy:
"powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem, powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą."
Czym zatem jest prawda?
Twoja prawda?