*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 16:51:24


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: "Seria nieszczęść"  (Przeczytany 5356 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
@żmijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« : Czerwiec 25, 2008, 12:28:28 »

    Ktoś, kiedyś, gdzieś powiedział, że nieszczęścia chodzą parami, moje kolejny rok działając w piechocie, suną w zwartych szeregach rozdeptując wszelkie nadzieje na lepsze jutro. Na horyzoncie z dnia na dzień pojawia się coraz to więcej problemów, zaczynam się zastanawiać, czy aby ktoś z zewnątrz nie rozporządza mym losem...
Dlaczego mam tak nikły wpływ na to co wokół mnie się dzieje?
Zapisane
duska90
Administrator
Aktywny użytkownik
*****
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 240



« Odpowiedz #1 : Czerwiec 30, 2008, 19:00:56 »

Więcej optymizmu @żmijko! Uśmiech
Zapisane

joker181
Moderator Działu
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 47



« Odpowiedz #2 : Czerwiec 30, 2008, 21:48:06 »

Ja również zauważyłem że jak człowiekowi coś nie idzie to już na maksa
Jak coś sie spier... to za tym idzie lawina innych nieszczęść :/
niestety Smutny bywa ale zawsze w końcu nadchodzi dzień w którym sie zaczyna układać Mrugnięcie
Zapisane


NUNCHAKU... HOBBY... PASJA... STYL ŻYCIA ...  ========----========
@żmijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #3 : Czerwiec 30, 2008, 22:00:28 »

    Wyczekuję na ten dzień z niecierpliwością....
Zapisane
Junotka
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 15



« Odpowiedz #4 : Lipiec 01, 2008, 14:31:58 »

Czesc,
racja, po pierwsze wiecej optymizmu!
(hehe, i to mowie ja, ktorej od kilku miesiecy wszystko sie wali.. Latwo radzic komus innemu).

To chyba jest tak: zwykle jestesmy w jako takiej rownowadze - w codziennym zyciu zdarzaja sie przeciez rozne przypadki i dobre i zle i one sie jakos kompensuja, czasem nawet tych dobrych jest ciut wiecej - wtedy jestesmy nawet szczesliwi. A czasem sie zdarza, ze ilosc tych zlych rzeczy przewaza, najpierw tylko troche, a gdy nie ma odpowiednio duzej dawki pozytywnej energii, nie ma nic co to zrekompensuje - spadamy z wahadla i zaczynamy zjezdzac po rowni pochylej, ze stalym przyspieszeniem.
Wtedy zadne male pozytywne radosne wydarzenia nie sa w stanie przywrocic nas do poziomu, bo jest ich zbyt malo, sa zbyt male, nie maja odpowiednio duzej mocy. Wiec nas nie ciesza, wiec nie zauwazamy ich, a czasem wrecz draznia. Natomiast wszystko co zle - daje nam dodatkowego kopa w dol, przyspiesza nasza szatanska rozpaczliwa jazde... A to odczuwamy natychmiast i bardzo silnie.

Z doswiadczenia wiem, ze jedyne co w takim wypadku pomaga - to zyczliwy czlowiek, przyjaciel.
Samej sobie pomoc sie nie da.
Ktos kto szczerze nas wyslucha, kto naprawde szczerze chce poswiecic nam troche czasu, komu zalezy bysmy wrocili do pionu, pomoze w zrobieniu najprostszej i najglupszej rzeczy, ktora dla zdolowanego jest ponad jego sily.
Chwala tym, ktorzy maja takich dobrych ludzi kolo siebie!

Gorzej, gdy zyczliwej osoby nie ma w ogole, albo gdy jest juz tak zle, ze nawet przyjaciel nie pomoze. Bo musialby naprawde duzo poswiecic, a przeciez to nie w jego interesie. Jemu tez bilans powinien wyjsc minimum na zero. Nikomu sie nie chce angazowac w przegrane sprawy, inwestowac w bankrutujaca firme, o ile sam czegos nie otrzymaw zamian.

Ja juz sie tak rozpedzilam w tej mojej jezdzie w dol, ze to wrecz smieszne sie staje.
Wczoraj przeczytalam takie smieszne zdanie "Jestes nieszczesliwy - rozpocznij walke ze soba: doluj sie jeszcze bardziej, poniewieraj, atakuj, uderzaj, naparzaj siebie po gebie, po glowie i po sercu do nieprzytomnosci, a potem siadz i ciesz sie ze zwyciestwa..."
hehe to ja wlasnie jestem juz na tym etapie..
hehe

Zapisane
Pan M
Moderator Działu
Aktywny użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 123


There is no spoon...


« Odpowiedz #5 : Lipiec 01, 2008, 21:11:44 »

Ech sam nie wiem co mam dopisać, już chyba wszystko zostało powiedziane..dodam tylko, że ja w nadmiarze złych bodźców zaczynam niemalże automatycznie ignorować wiele rzeczy, próbując sie chronić w ten sposób...
Ps. Junotko zawsze bardzo chętnie czytam Twoje posty, pełne rozwagi i dojrzałości.
Zapisane

Junotka
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 15



« Odpowiedz #6 : Lipiec 08, 2008, 16:50:02 »

A wiecie co..?
ciekawa rzecz sie stala...
Jak tak mnie wszystkie te nieszczescia przygniataly jedno po drugim, jak siedzialam w tym szalonym wagoniku, trzepotana na prawo i lewo, nagle zatrzymalam sie z hukiem - oto dojechalam na sam dol.

A tam - cisza, spokoj.
Usiadlam sobie wygodnie. Popatrzylam dookola. Zrozumialam - nie mam nic. Nie moge wiec niczego stracic.
Odprezylam sie.
Po co wiec skakac do gory, czepiac sie zebami i pazurami nie wiadomo czego, po co byc na powierzchni - tam jest taki tlok, halas, chaos, przepychanki, krzyki, szamotanina, wyrywanie sobie wszelkich mozliwych rzeczy, by tylko pozostac na tym wysokim poziomie, albo i wspiac sie jeszcze wyzej.
Po co mi to?
Tu, na moim prywatnym dole mam cala przestrzen wszechswiata tylko dla siebie.
Nie mam nic wiecej oprocz tej przestrzeni.
I niczego wiecej nie potrzebuje.
;-))

No, dobra, potrzebuje czasem wylac z siebie jakies mysli.
I dlatego wdzieczna jestem, ze takie miejsce jak to istnieje, i ze sa ludzie, ktorzy choc troche to rozumieja!
Fajnie ze jestescie!
;-))

Zapisane
alicja
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 53



« Odpowiedz #7 : Styczeń 06, 2009, 16:53:02 »

Dlaczego kochający BOG pozwala na tyle cierpienia??Pozdrawiam Was ludziki i wspieram mocno,choć samej czasem chce mi się wyć z rozpaczy.Jestem uparta,dlatego ciągnę do przodu ,chociaż nieszczęścia mnie przygniatają.Jestem z WAMI całym sercem ludziki,USZKA do GÓRY!!!Pozdro.ALICJA Szok
Zapisane

Miłość jest życiem w całej swej pełni, jak puchar pełen wina.
Żyjemy na tym świecie dotąd, dopóki kochamy... Życie zdobywa swe bogactwa - dzięki poparciu świata, swą wartość - dzięki poparciu miłości.


Rabindranath Tagore (Rabindranath Thakur, 1861 - 1941)
dorka699
Moderator Działów
Ekspert
***
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 2724


Aby znaleźć miłość nie pukaj do każdych drzwi.


« Odpowiedz #8 : Styczeń 06, 2009, 19:36:56 »

Wydaje mi się ,że tak naprawde kłopoty nieszczęścia to próba naszej wiary.Ale prawdą jest też że to jak żyjemy i jak się zachowujemy takie mamy życie ,wszystko zależy od nas samych.Od naszego nastawienia.
Zapisane

Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki.
AndyGigant
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3



« Odpowiedz #9 : Kwiecień 06, 2009, 22:47:11 »

Podobno nic nie dzieje się bez przyczyny. Zawsze jest jakieś logiczne wytłumaczenie tego co wokół Nas się dzieje...
Dzisiejszy dzień jest kontynuacją złego okresu w moim życiu. Nie będę już opisywał co było.. W końcu udało mi się zamknąć ten rozdział raz na zawsze. Jestem dumny z siebie, że potrafiłem to uczynić.
Ale dlaczego dzisiaj miałem stłuczkę w mieście...  dlaczego długo wyczekiwana rozmowa z kimś, kogo poznałem i liczyłem na uśmiech losu skończyła się niepowodzeniem?
Dlaczego te dwa bardzo dla mnie przykre zdarzenia stały się w jednym dniu. Dniu, który niczego złego nie zapowiadał?
Może niebawem otrzymam odpowiedź.
W końcu nic nie dzieje się bez przyczyny...
Zapisane
@żmijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #10 : Kwiecień 07, 2009, 19:07:20 »

Witaj Andy

Nie potrafię Tobie odpowiedzieć na te pytania... Mogę jedynie przypuszczać, że to właśnie był Twój zły dzień. Pamiętaj, że mogło przecież być gorzej... Los uchronił Cie przed straszną tragedią na drodze. Rozmowa, o której piszesz, może powinna odbyć się nie tego dnia i nie o tej godzinie. Czas jest najmądrzejszym doradcą...pozwól mu działać i powróć do przerwanej rozmowy w bardziej sprzyjających okolicznościach.
Może to niewłaściwy moment, nieodpowiednie miejsce, jednak cieszę się Andy, że tu jesteś...
Zapisane
AndyGigant
Nowy użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 3



« Odpowiedz #11 : Kwiecień 09, 2009, 20:56:20 »

No jestem tutaj, jestem.
Jeśli naprawdę nic się nie dzieje bez przyczyny to niebawem powinienem się dowiedzieć dlaczego tak się stało. I chyba każdy z Nas po jakimś czasie wyciąga wnioski i układa sobie te wszystkie nieszczęścia w jedną całość rozwiązując łamigłówkę.
Zapisane
@żmijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #12 : Kwiecień 10, 2009, 07:43:33 »

 
    Do końca nie jestem pewna czy analizowanie nieszczęśc i układanie ich w jedną całosć jest dobrym posunieciem, może należałoby właśnie zostawić je gdzieś w przeszłości Andy?
Ostatnio przekonywał mnie do tego wyjatkowo interesujący człowiek
Zapisane
@żmijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #13 : Maj 03, 2009, 17:47:46 »

   Tak...chyba masz rację Andy, nic nie dzieje się bez przyczyny...czasem staramy się złapać kilka srok za ogon a czasem nazbyt się staramy wychodząc przy tym w przypadku kobiet, na słodkie idiotki. Może rzeczywiście należy odstąpić od traktowania wszystkiego jako nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Obie strony mogą czuć wtedy ból...
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

saigo-no-chi polskiserwertrans magic-hogwart bratnica wrickenridge