*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 12:38:12


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przeżyjesz...  (Przeczytany 2121 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Indrasil
Moderator
Użytkownik
*
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 60


Tu i teraz... tworzymy i pamiętamy...


« : Kwiecień 28, 2008, 09:54:03 »

Żeglarstwo to jedna z moich pasji... a wszyscy chyba wiedzą jak groźnym żywiołem może być woda.

Życie to też "żywioł" więc postanowiłem się z Wami podzielić kilkoma radami z morza ale tak naprawdę sens jest głębszy więc moim zdaniem warto się chwilę nad tym zastanowić...
   A więc...

Przeżyjesz jeśli będziesz bardzo tego chciał. Przeżyjesz huragan, cyklon, dwudziestometrowe fale. Przeżyjesz złamanie masztu, urwanie steru i wywrotki. Przeżyjesz nawet wtedy gdy jacht utonie, gdy wylecisz za burtę, gdy niszczony przez wiatr i słońce dryfować będziesz przez miesiąc albo dwa na rozpadającej się tratwie ratunkowej. Przeżyjesz! Ale musisz bardzo chcieć żyć. Musisz walczyć o życie. Musisz być aktywny, zaradny i pomysłowy. Ale najważniejsze byś miał nadzieję, byś wierzył w ratunek nawet wtedy gdy jedynym ratunkiem będą twoje ręce i oczy.

Nie wierzysz? Już teraz zanim wielka woda wystawiła Cię na decydującą próbę? Może rzeczywiście nie będziesz musiał walczyć o życie, o jeszcze jeden dzień, o jeszcze jeden świt i zachód słońca. Może nawet na stutysięcznej mili swojego życia nie spotkasz rozszalałego żywiołu. Ale byli, są i będą tacy, którzy już w pierwszym rejsie zobaczą w lustrze oceanu urwany film swojego życia... ten film może mieć jednak dobre zakończenie... nie musi być urwany, a jego zakończenie nie musi być cudem. Posłuchaj! Opowiem dzisiaj o nadziei i zwątpieniu. O walce i rezygnacji. Ale przede wszystkim o walce.

Cztery czynniki zabijają rozbitka: utonięcie, które zabija w ciągu kilku minut; niekorzystne warunki atmosferyczne, które zabijają w ciągu kilku godzin; pragnienie, które zabija w ciągu kilku dni oraz głód, który zabija w ciągu kilku tygodni. Piąty czynnik zabija również w ciąg paru godzin, a jest nim strach, panika, apatia, upadek moralny, brak wiary i nadziei na ratunek....

Zapamiętaj: nikt nie wypływa w morze, żeby zginąć. Płynie się po to, aby żyć. By brać z życia co najpiękniejsze, co daje satysfakcję. Każda realizacja marzeń jest przyjemna i każda nas wzbogaca. Wszystko jednak kosztuje. Za to, żeby żyć ciekawiej i lepiej zawsze płacimy jakąś cenę. Oby nigdy nie była to cena życia. Ale pamiętaj: przeżyjesz, jeśli będziesz bardzo tego chciał. Przeżyjesz huragan, cyklon, dwudziestometrowe fale. Przeżyjesz nawet wtedy gdy jacht utonie, gdy wylecisz za burtę, gdy niszczony przez wiatr i słońce dryfować będziesz przez miesiąc albo dwa na rozpadającej się tratwie. Przeżyjesz, bo inni też przeżyli. Ale musisz bardzo chcieć...do końca.

Never, never, never ... give up!!!

Indrasil
Zapisane
alicja
Użytkownik
**
Offline Offline

Wiadomości: 53



« Odpowiedz #1 : Styczeń 06, 2009, 16:39:45 »

Walka z chorobą nowotworową zmieniła całe moje życie. W jednej chwili z młodej roześmianej i pełnej życia dziewczyny,która potrafiła zarażać swoją wesołością innych-stałam się staruszką wchodzącą w powolny sukcesywny,nieunikniony proces umierania.Kwiat,który nie zdązył się rozwinąć obumarł,zżera go robak.Długo walczyłam z przeciwnościami losu,nieudanym małżeństwem zakończonym po wielu latach rozwodem,śmiercią dwójki dzieci,rozstaniem z synem,którego nigdy nie spotkam-walczyłam o córkę,którą chroniłam przed tym wszystkim co życie mi przynosiło,złem ze strony jej ojca.Stworzyłam jej dom u moich rodziców.Zycie jest jak ocean,w którym zaczynam tonąć.Liczyłam na bliskie serce drugiego człowieka.Jestem sama.Dziś wiem,że prosiłam o zbyt wiele i inaczej nie będzie.Moim spowiednikiem jest ksiądz,nikt inny nie chce słuchać moich myśli.Ale czy potrafię ,chodząc do neokatechumenatu,jeszcze raz uwierzyć w BOGA???Mój okręt tonie,a ja jestem na środku oceanu.Pozdrawiam tych,którzy jeszcze wierzą i jeszcze walczą o swoje marzenia. PRZEZYJESZ?To dla mnie na dziś pytanie bez odpowiedzi,a każdy dzień jest darem... Buziak
Zapisane

Miłość jest życiem w całej swej pełni, jak puchar pełen wina.
Żyjemy na tym świecie dotąd, dopóki kochamy... Życie zdobywa swe bogactwa - dzięki poparciu świata, swą wartość - dzięki poparciu miłości.


Rabindranath Tagore (Rabindranath Thakur, 1861 - 1941)
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.04 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

bratnica wataha-dahabiga-indaha magic-hogwart akademia biznesforum