Chciałbym poznać Wasze opinie na temat odkładania na tzw. "czarną godzinę".
Właściwie odkąd pracuję i zarabiam staram się "odkładać" z każdej wypłaty jakiś grosz.
Nie zebrało się tego wiele, bo codzienność zmusza mnie do naruszania "oszczędności", ale pozwala mi to myśleć spokojnie o przyszłości.
Jako rodzina staramy się mieć jakieś zabezpieczenie, jednak myślę sobie "może się przydać" i odkładam osobno, o czym żona nie ma pojęcia.
Z tego odkładania udaje mi się czasem "finansować" kwiatki, czy kolacje, ale i komputer :)
Jestem zdania, że facet od tego jest facetem, żeby zapewnił rodzinie spokojny byt i bezpieczną przyszłość,
a co sądzicie o tym Wy?

   Panie M, aż miło to czytać. Odkładanie pieniędzy to bardzo pozytywna cecha, nie wszystkich na to stać, czasem ciężko odmówić sobie przyjemności. Kilka lat temu oduczyłam sie noszenia przy sobie większej ilości pieniędzy, chroni mnie to przed zbędnymi zakupami. Kupowanie jedzenia w przydrożnej budce to niepotrzebny wydatek, przecież nie umrę z głodu jeżeli nie zjem hot-doga, czy aromatycznej zapiekanki. Jesteśmy nastawieni na konsumpcję, łatwiej zorganizować poręczycieli do kredytu, niż samemu odpowiednią kwotę uzbierać. Rzeczywiście zdarzają się nieprzewidziane sytuacje i wtedy taki grosz na czarną godzinę, jest wyjątkowo przydatny, wypełniony wszelkiego rodzaju wyrzeczeniami, ma o wiele większą wartość dla nas. Trudno Go wydać; nawet najdrobniejszą kwotę ogląda się z każdej strony, analizując konieczność nieprzewidzianego dla nas wydatku. Myślę, że mężczyzna powinien zawsze dysponować gotówką, uważam też, że to w jego rękach powinny się znajdować ostateczne decyzje co do ich wydania.
Jest to jednak moja prywatna opinia. :)  ;)

 Uważam, że trzymanie pieniędzy na czarna godzinę jest wspaniałym rozwiązaniem na oszczędzanie. Razem z chłopakiem mamy skarbonkę, do której wrzucamy swoje groszaki... Już sie uzbierało parę złotych hehe.

...myślę,że jest to wspaniały pomysł -taka świnka skarbonka z groszakami na czarną godzinę;
i pewnie podchwyciłabym go,niestety u mnie wydatków jest więcej niż pieniążków-dlatego mimo szczerych chęci,bardzo rzadko dokarmiam moją świneczkę drobniakami  ???  :( Ale może kiedyś się uda.Stawiam na wytrwałość.  ;)  Pozdrawiam Was i kibicuję wszystkim wytrwałym-Buziaczki! :-* ALICJA