Tytuł: Z serca płynące....bo moje...(bazgroły) Wiadomość wysłana przez: luna Styczeń 10, 2009, 16:26:17 * * * Rozkochałam w sobie kota...., Który gdy słońce zalśni w jego czarnej sierści Zaczyna świecic na niebiesko. Juz nie umiemy bez siebie żyć, goniąc jedno drugiego spojrzenie i tonąc w głębinach Niebiesko-niebieskich oczu... Niech trwa ten maj wisniowo-złoty ociekajacy sokiem z cytryny. Tytuł: Odp: Z serca płynące....bo moje...(bazgroły) Wiadomość wysłana przez: luna Styczeń 11, 2009, 12:32:53 Mącąc wodę... Bosą stopą zmącić wodę, Tak, by w tej wody otchłani Dostrzec znów życia urodę I trochę skupić się na niej... Otworzyć nadziei wrota, Rozkochać błękity nieba, Zanurzyć się w sierści kota, Tego mi dzisiaj trzeba Wiatr niech warkocze plecie Łza zmywa każdy frasunek Tańcząc na łące, w lecie Niosę znów sobie ratunek I juz nie pamiętać szarości Ni słowa co do krwi rani Bosymi stopami machać Maczając je w życia otchłani Tytuł: Odp: Z serca płynące....bo moje...(bazgroły) Wiadomość wysłana przez: luna Styczeń 13, 2009, 19:12:15 Sierpień Sierpniowe zachodzące słońce pachnie tysiącem barw, Delikatnie jeszcze pieści mój nos, choć juz nie maluje piegów. Trzymamy się za ręce zieleniejąc cieniami traw.... Wpięty w me włosy rumianek uśmiecha się do Ciebie, a Ty delikatnie głaszczesz moje uda.... stęsknieni, spragnieni siebie, trwamy w bezruchy by nie zgubić srebrnej chwili, nie uronić ani kropli ... Więc zamknę błekit Twych oczu w moich, utrwalę każde słowo by móc, gdy już przeminie burza pokazać światu kolorowe motyle mojej pamięci. Tytuł: Odp: Z serca płynące....bo moje...(bazgroły) Wiadomość wysłana przez: luna Styczeń 17, 2009, 12:46:00 * * * Po granatowym rozdrożu gwieździstego nieba Tylko w dziewczece marzenia odziana Stapając miedzy westchnieniami kochanków Czeka brzasku switu i chłodnego rana Wtedy wszytko ubiera sie w kolory złote Malowane grubym pedzlem słońca Różowiejąc błekitnieje i srebrzy sie nieco Owiniete wstegą, która nie zna końca Piekność usmiecha sie tylko lekko Tak jak lekki bywa puch gołębia Gdy zamyka senne wspomnienia w szkatułkach Lsni jej lodowatych oczu głebia... Tytuł: Odp: Z serca płynące....bo moje...(bazgroły) Wiadomość wysłana przez: luna Styczeń 23, 2009, 17:51:48 Koniec... Jesienio-zimą szaro-burą trzymamy się za ręce Ogrzewamy serdecznościami nasze skostniałe palce Jest zimno Wiatr szalejąc w naszych włosach targa je, czesze i ponownie targa, Nie mogąc się zdecydować... Dreszcz przebiega po mych plecach Ty otulasz mnie szalem ciepłych słów I ślesz mi gorące uśmiechy.. Lecz serce mam zimne, Łzy mam lodowate, Policzki zmarzniete.... jest grudzień, biel i już nic... Tytuł: Odp: Z serca płynące....bo moje...(bazgroły) Wiadomość wysłana przez: luna Luty 03, 2009, 23:10:56 Chmury Na miękkim, pachnacym mchu Kochaj mnie długo, do końca Chce dotknąć palcami snów czekając na promień słońca Zabierz ode mnie strach Zacałuj całe ciało Bym mogła choć w moich snach O Tobie marzyc śmiało Odgarnij mi włosy z twarzy Pieść usta me i uda Gdy snu zasłona opadnie Miłosci zakwitna cuda I taką Ciebie spragnioną Zabierz na spacer w chmury A duszę moją zlęknioną Unieś wysoko do góry Chroń mnie i kochaj wiecznie Ja w twych ramionach mdlejąca Na wieki juz bezpiecznie Moge umierać bez końca... |